Juan Manuel Fangio jest żyjącą legendą sportu samochodowego, kierowcą, który jako jedyny w historii wyścigów GP pięciokrotnie (tylko Michael Schumacher ma więcej tytułów - 7) sięgnął po tytuł wyścigowego mistrza świata. Mówi się często o nim jako o najlepszym zawodniku wszech czasów, choć trudno porównywać obiektywnie umiejętności kierowców z różnych okresów historii wyścigów. W każdym razie Argentyńczyk z pewnością należał do tych nielicznych wirtuozów kierownicy, których natura obdarzyła zdolnościami znacznie przekraczającymi przeciętnie spotykane nawet wśród kierowców wyścigowych.
W swym najlepszym okresie 1950-1957 Fangio nie miał sobie równych w wyścigach GP, choć wkroczył wówczas w piątą dekadę życia i przyszło mu walczyć z rywalami, dla których mógłby być ojcem. Cechowało go fenomenalne wprost wyczucie samochodu, wyjątkowa zdolność koncentracji, wytrzymałość na zmęczenie i najgorsze nawet warunki: upał, deszcz czy chłód, umiejętność taktycznego rozgrywania wyścigów, a równocześnie nieustępliwość i twardość w walce, jeśli zachodziła tego potrzeba- jednym słowem Fangio był prawie ideałem kierowcy wyścigowego. W życiu prywatnym nieśmiały i nie przepadający za rozgłosem, który go otaczał, stawał się niejako przeciwieństwem swego wcielenia na torze.
Fangio urodził się w małym argentyńskim miasteczku Balcarce, i właśnie ludziom z Balcarce zawdzięcza swój start do wielkiej kariery. Beznadziejnie zarażony bakcylem wyścigów samochodowych młody Fangio przygotował sobie w okresie 1934-1938 kilka starych i dość mocno wysłużonych wozów amerykańskich, na których ze zmiennym szczęściem startował w lokalnych wyścigach. Jego entuzjazm a także fakt, że jako kierowca wyścigowy był "kimś" w Balcarce, zjednały mu sympatię miasta. W lecie 1939 r., z inicjatywy mieszkańców zorganizowano zbiórkę pieniędzy na samochód dla Fangio- tym razem był to wóz z prawdziwego zdarzenia, nowy, choć używany model Chevroleta. Fangio przystosował go do wyścigów, zmieniając karoserię na lżejszą, i zaczął odnosić pierwsze poważniejsze sukcesy: startując głównie w piekielnie trudnych, długodystansowych wyścigach drogowych, w założeniach niewiele różniących się od imprez pionierskiego okresu sportu samochodowego. W 1939 r. wygrał wyścig pod nazwą 1000 km Argentyny, w rok później triumfował w najważniejszej argentyńskiej imprezie- w morderczym, 9500-kilometrowym maratonie Gran Premio del Norte i został wyścigowym mistrzem Argentyny, który to tytuł utrzymał również w roku 1941.
W 1948 r. Fangio po raz pierwszy odwiedził Europę, startując w GP Francji za kierownicą wozu Simca-Gordini, który był ponoć osobistym podarunkiem prezydenta Perona. Ten rekonesans stanowił przygotowanie do argentyńskiego "ataku" na wyścigi GP. W 1949 r. do Europy przyjechał zespół "Squandra Achille Varzi" w składzie: Fangio i Campos, jeżdżący na samochodach Maserati. Fangio stał się objawieniem i sensacją europejskich wyścigów, zwyciężając podczas swego pierwszego sezonu w 6 poważnych wyścigach. Nic też dziwnego, że na początku sezonu 1950 znalazł się już w najlepszej ekipie wyścigów GP- w zespole ALFA Romeo. Nie sposób w krótkiej notce biograficznej omówić wszystkich zwycięstw, które argentyński kierowca odniósł w ciągu kolejnych 8 lat. Były wśród nich przede wszystkim wyścigi GP, a także długodystansowe wyścig drogowe samochodów sportowych (Carrera Pan Americana w 1953 r.) i zawody torowe samochodów sportowych. Pierwszy tytuł mistrza świata zdobył Fangio w 1951 r. za kierownicą Alfy Romeo. Następnie startował na samochodach Ferrari i Maserati, w latach 1952-1953 ustępując w punktacji mistrzostw Albertowi Ascariemu (dłuższy czas pauzował po jedynym poważnym wypadku w swej karierze, jaki wydarzył się podczas GP Monza w 1953 r.), lecz w ciągu kolejnych 4 lat okazał się niezwyciężony, zdobywając cztery tytuły mistrzowskie za kierownicą Mercedesa (1954-1955), Ferrari (1956) i Maserati (1957). W połowie sezonu 1958, po wyścigu o GP Francji, w którym zajął 4 miejsce, Fangio wycofał się ze sportu. Odszedł mając 47 lat, lecz znajdując się u szczytu sławy. Umiejętność wycofania się w porę należy również do atrybutów wielkiego mistrza; najprawdopodobniej Fangio spostrzegł pierwsze oznaki nadchodzącego spadku swych możliwości- zdecydował wycofać się, zanim staną się one oczywiste dla wszystkich.
Na podstawie: "Zarys historii sportu samochodowego" - Jan A. Litwin
Tekst opublikowany dzięki uprzejmości Przemysława Kempinskiego
autographs.f1.klub.info.pl